O mnie

niedziela, 28 czerwca 2015

V "Gladiator"


To, co czynimy za życia, odbija się echem w wieczności.”

Czasy starożytnego imperium rzymskiego. Kiedy to cesarz Marek Aureliusz jest świadomy swojej rychłej śmierci  postanawia uczynić swoim następcą generała Maximusa, wybitnego dowódcę armii cesarstwa. Cieszy się on bowiem ogromnym szacunkiem wśród swoich żołnierzy, dobro swojej ojczyzny stawia ponad wszystko inne, a  swoją osobą ucieleśnia wszystkie wielkie cnoty takie jak odwaga, męstwo czy honor. Dlatego to właśnie  za jego sprawą  cesarz dostrzega nadzieję na zmianę ustrojową imperium – pragnie, aby bohater przywrócił rządy ludowi czyniąc z Rzymu republikę. 

Maximus nie ma możliwości rozważenia propozycji głowy cesarstwa, ponieważ Marka Aureliusza życia pozbawia jego własny syn – Kommodus. Nie może on bowiem pogodzić się z decyzją swego ojca  - w jego mniemaniu został przez niego zdradzony. Ciekawy jest fakt, że po części wykazuje on świadomość braku posiadania przez siebie zdolności przywódczych. Przyznaje jednak, że zamiast szlachetnych przymiotów, wygórowana ambicja warunkuje jego postępowanie. To właśnie ona przelała czarę goryczy niezrozumienia przez własnego ojca, czego skutkiem było popełnienie przez Kommodusa ojcobójstwa. Po swoim wyrachowanym czynie stwarza on pozory przypadkowości zdarzenia i ogłasza, że cesarz zmarł z przyczyn naturalnych.

Te wydarzenie jeszcze bardziej wyeksponowało  otwartą niechęć Kommodusa do szlachetnego generała, który świadomy prawdy na temat czynów nowego cesarza wymawia mu swoje posłuszeństwo - przez co nieświadomie skazuje na śmierć siebie jak i swoją rodzinę. Dzięki swoim wybitnym zdolnościom udaje mu się ujść z życiem. Jednak nie był on w stanie obronić swej rodziny przed żołnierzami Kommodusa…  Losy jego dalszego życia, zostały ukształtowany przez przypadek. Zostaje on znaleziony przez handlarzy niewolników. W ten sposób dotychczasowy wielki generał armii cesarstwa rzymskiego stał się gladiatorem, którego zadaniem miała być odtąd walka na arenie. Przepełniony poczuciem osamotnienia, niesprawiedliwości, bezradności początkowo wykazuje on bierną postawę wobec zaistniałych faktów. Zawrotnym punktem w sposobie postrzegania przez Maximusa swojej sytuacji wydaje się być możliwość urzeczywistnienia jego zemsty wobec oprawcy swojej rodziny. Podczas igrzysk mógłby on bowiem wystąpić na arenie przed samym cezarem...

Natomiast Kommodus za wszelką ceną pragnął zaskarbić sobie miłość ludu i sięgnąć po władzę despotyczną, rezygnując przy tym z długoletniej tradycji istnienia senatu. Swoje wyrachowane zachowanie warunkuje jednak ojcowską miłością do swych obywateli. W rzeczywistości próbuje jednak udowodnić wszystkim, ale przede wszystkim sobie, że godny jest tronu cesarskiego i, że obawy jego ojca nie były pragmatyczne. Coraz bardziej daje upust swoim obłędowi. Pragnie „kupić” szacunek i aprobatę  swoich poddanych wydając na cześć swego ojca półroczne igrzyska. Mimo, że miały pochłonąć  tak wielką część  budżetu imperium, że w przeciągu kilku najbliższych lat jego obywatele mogliby oni ponieść śmierć głodową. 

Maximus, po rozpoczęciu swoich pierwszych walk na arenie zaskarbił sobie sympatię ludu. Jednak całkowity upust swoim wojennym zdolnościom dał właśnie podczas wielkich igrzysk. Dzięki swojej wielkiej odwadze i wyjątkowej technice walki udawało mu się pokonywać kolejnych przeciwników. W końcu nadszedł moment  od dawna oczekiwany przez wojownika – jego konfrontację z Kommodusem. Cesarz, który był przekonany o śmierci swojego rywala nie mógł w sposób otwarty pozbawić go życia. Dlatego postanowił przygotować dla niego szereg pojedynków, z których nie miał wyjść cało. Jednak determinacja Maximusa wciąż wzrastała. Mimo nieustannej walki o własne życie nie zatracił on najważniejszych z wartości – godności. Zawsze walczył z podniesioną głową, otwarcie sprzeciwiał się władzy cesarskiej, a zarazem dbał o dobro swoich kompanów. Nie dziwi więc fakt, że jego osoba wzbudzała coraz powszechnie coraz większy szacunek i podziw. W końcu gladiatorowi  udało się zrealizować swoje największe pragnienie i stoczyć pojedynek z cezarem…

„Gladiator” to arcydzieło, które mimo, że osadzone w epoce starożytnej , nie traci na swym ponadczasowym wydźwięku. Ukazuje złożoność mechanizmów życia ludzkiego – niezależnie od tego w jakiej sytuacji się znajdziemy, ważne, żeby nie zapominać o swoich ideałach, oraz o tym kim się jest. Możemy bowiem  stracić wszystko, ale nie to co posiadamy w naszym sercu czy umyśle…





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz