„Nadzieja to dobra
rzecz, może najlepsza ze wszystkich…. a takie - nigdy nie umierają”
Dramat opowiada historię niesłusznie skazanego na podwójne
dożywocie, bankiera Andy’ego Dufresne. Trafia on do więzienia znanego ze swej
niezwykle brutalnej specyfiki – zakładu karnego w Shawshank. Bohater z biegiem
czasu poznaje standardy otaczającej go nowej rzeczywistości. Jej nieodłącznym
elementem staje się szerząca wśród osadzonych przemoc oraz wyjątkowy sadyzm
strażników. A to wszystko odbywa się pod zwierzchnią siłą hipokryty i fanatyka
religijnego – naczelnika Nortona.
Na ogromny walor obrazu przyczynia się skomplikowana kreacja
głównego bohatera. Już od pierwszych kadrów filmów w jasny sposób widoczna jest
jego odmienność od innych skazanych osób. Początkowo wycofany i wyalienowany, z
czasem zyskuje sobie sympatię niewielkiej grupy przyjaciół skupionej wokół
Red’ego. Andy sprawia wrażenie człowieka, którego spartańskie warunki nie są
wstanie zmienić. A wręcz przeciwnie. Pokazuje on swoim towarzyszom jak ważne
jest to, by zawsze – niezależnie od sytuacji w, której się znajdziemy –
gloryfikować nasze dotychczasowe wartości z której naczelną staje się być
nadzieja. Tylko ona nie pozwala nam zapomnieć
o własnej godności, której nic - ani naczelnik, ani strażnicy, czy nawet
wysokie mury nie są w stanie nam odebrać. Dlatego też nie dziwi postępowanie
Andy’ego, który dzięki swojemu uporowi i determizmowi zakłada wyjątkową
bibliotekę, a nawet przygotowuje innych skazańców do zdania zaocznej matury.
Jego zachowanie w niezwykle kontrastowy sposób ukazuje tło
psychologiczne osadzonych w zakładzie więźniów. Wykazują oni skrajnie
zróżnicowane postawy. Niektórzy spośród nich cechują się pasywnością, inni
próbują się buntować, a niektórzy z początkowej nienawiści i obojętności
zaczynają traktować Shawshank jak swoisty dom. Dom, w którym często spędzają
większą część swojego życia. Dom, po którego opuszczeniu nie potrafią
przystosować się do nowej rzeczywistości, co nierzadko ma swoje tragiczne
skutki. Jednak nie bacząc na różne okoliczności, niewątpliwie osoba samego
Andy’ego odbija się szerokim echem w postrzeganiu przez resztę
więźniów ich sytuacji bytowej. Wartą uwagi sceną obrazu jest niewątpliwie
moment zabarykadowania się bohatera, kiedy to za pomocą głośników służących do
wydawania komunikatów, uruchomił płytę gramofonową ze swoim ulubionym fragmentem włoskiej
opery. Wydarzenie te pozornie nieznaczące, przyczyniło się do swoistej epifanii
przebywających w ośrodku karnym więźniów. Mieli oni okazję przez chwilę
zapomnieć o swym zniewoleniu fizycznym i skupić się na tym co duchowe,
metafizyczne, tak odległe od przyziemnych spraw.
„Skazani na Shawshank” to film wybitny, który pokazuje, że
życie ludzkie możemy traktować pod pozorem zmetaforyzowanej podróży. Zdarza
się, że pojawiają się podczas niej przeszkody, wydarzenia tragiczne, które
przytrafiają się nam z niezawinionej przez nas przyczyny. Ale należy pamiętać o tym, że
mimo nieprzychylnych nam, trudnych sytuacji, to zawsze od nas samych zależy jaki będzie cel naszej podróży
i jakimi środkami się posłużymy by go osiągnąć. Należy również pamiętać o tym, że
jesteśmy kowalami swojego losu i dzięki własnemu uporowi możemy osiągać nasze
upragnione marzenia – tak jak Andy Dufresne...







